
Kolejna ciepła pora
Zapomina jak mnie potrzebowałeś
Przykułem Twoją uwagę
Strona 1
Kolejna ciepła pora
Zapomina jak mnie potrzebowałeś
Przykułem Twoją uwagę
Koniec jesieni życia
Nazywaj siebie jak chcesz
I tak Cię przyjmę
W blasku żółtej pełni
Wyłoniłaś się cicho z mroku drzew
Zawału dostałem
Ostatnim dniem lata
Wyszedłem z morza zieleni do nieba
Tutaj sobie odpocznę
Omijasz mnie na spacerze
Jesienią także wzrastam by Cię ujrzeć
Nie jestem grzybem
Kiedyś byłem wielki
Latem przyszedł wielki zamęt
Wciąż Cię prowadzę
Wiosna lato jesień zima
Towarzyszę Ci całe Twoje życie
Nie zetnijcie mnie
Cisza pory brązu
Lasem rosnąca pustka echo niesie
Wybrałam się za morze
Złota pora nadchodzi
Wieczór ciągnie się na niebiesko
Zjadłem złego grzyba
Liście lecą w dal
Słońce przemija z jesiennym wiatrem
Wrota piekieł
Czy to wiosna
Czy to jesień taka letnia
Zima idzie
Ciemną nocą szukam celu
Stary cmentarz schowany w lesie
Krzyż na drogę
Wyszedł deszcz zza chmury
Plamy żółte jak liście
Nie rozdepcz mnie
Soczysta zieleń przenika łąkę
Letni zefir gra na zbożu
Zaraz sypnie śniegiem
Czerwone piękno królewny
Mglisty szal otula ciepłem
Drałuj na górę!
Zielona trawa na wrzosowisku
Szum wiatru tulony ciepłem słońca
Zjem Cię żywcem
kontakt@lasami.pl - (c) 2025 - Łukasz Derkacz
Made with Templated.